Witajcie kochani. Długo zastanawiałam się czy pisać tego posta, czy sobie odpuścić, ale postanowiłam ,że to zrobię - chociażby po to aby was ostrzec. Historia dość śmieszna także ciekawych zapraszam do przeczytania i wypowiedzenia się na ten temat w komentarzu :) 27 października 2014r. dostałam propozycję współpracy ze sklepem shipgratis.eu. Zaciekawiła mnie, bo asortyment sklepu to głównie różnego rodzaju gadżety. Ostatecznie zgodziłam się. Od początku z zamówieniem były małe problemy, ale nie będę się w to zagłębiać. Jako rzecz do przetestowania wybrałam sobie biały zegarek (tutaj). Zamówienie złożyłam 3 stycznia. Na stronie sklepu przeczytałam ,że przesyłka trafi w moje ręce 15 do 40dnii od wysłania. Czekałam , czekałam ii ... i nic :) W między czasie sklep zasypywał mnie masą wiadomości w których informował ,że mój czas na zrecenzowanie ich produktu miną i abym to jak najszybciej zrobiła. Po otrzymaniu kilku takich wiadomości (które wciąż przychodzą), skontaktowałam się z Panią Michaliną, i wytłumaczyłam jej ,że nie otrzymałam zegarka więc nie mam co zrecenzować. Obiecała ,że wyślą drugi, i poinformowała mnie abym nie przejmowała się wiadomościami, bo są one wysyłane automatycznie. Czas mijał, wiadomości ciągle przychodziły a zegarka wciąż nie było. Od "wysłania" zegarka minęło ponad 4 miesiące więc gdybym nie była zasypywana tym spamem ze strony sklepu, już dawno bym o tym zapomniała. Kilka dnii temu będąc u siebie w pokoju usłyszałam głos taty "Monika, przesyłka !". Zeszłam na dół i zdziwiłam się bo na nic nie czekałam. W małej kopercie znalazłam zamówiony zegarek ... tyle ,że czerwony :) Skoro domagali się recenzji bardzo proszę, z tym ,że nie wiem czy oczekiwali właśnie takiej. Nie widzę jednak sensu zachwycania się tym co mnie spotkało z ich strony. Nie otrzymałam takiego produktu jaki zamówiłam, na przesyłkę czekałam 4,5 miesiąca, i jeszcze ten spam :) W zegarku nie będę chodzić, ale jeśli komuś z was się spodoba to piszcie w komentarzu, a komuś go podaruję. Spotkaliście się kiedyś z czymś takim? Zachęcam do wyrażania swojej opinii na ten temat !
Co do samego zegarka nie jest źle. Jest całkiem dobrze wykonany, nic się nie odkleja, działa dobrze. Ogólnie wygląda naprawdę ładnie ! Nie wiem ile "pożyje" ale nie był drogi. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić w tej kwestii jest to ,że pasek jest dość sztywny, przez co dziwnie układa się na ręce. Gdyby nie czerwony kolor, na pewno chętnie bym go nosiła :) <LINK DO ZEGARKA>
środa, 22 kwietnia 2015
poniedziałek, 13 kwietnia 2015
Pancakes!
Pogoda za oken jest coraz piękniejsza, przez co ja jestem coraz weselsza. Odbija się to nie tylko na moim humorze, ale też mam więcej energii i chęci do wszystkiego. W końcu mogę zacząć biegać, i spędzać wolny czas na dworze.
Na blogu Basi 'Pisane Miodem' znalazłam kiedyś przepis na pancakes. Zaciekawił mnie, bo w odróżnieniu od innych ,które wcześniej widziałam, zwierał TYLKO podstawowe produkty, które każdy ma w kuchni. Zrobiłam i zakochałam się ! Staram się nie jeść ich za często bo nie są najzdrowsze, ale czasem pokusa wyrywa. Zrobienie ciasta zajmuje ok 20min. Mnie wystarcza ono na 3dnii i to najbardziej w nich lubię. Placuszki pieką się bardzo szybko, są smaczne i chrupiące. Najbardziej lubię je podane z owocami, lub (jak na zdjęciach) z dżemem i mieszanką musli (płatki owsiane, rodzinki, słonecznik, orzechy itd.). Muszą smakować też niebiańsko z nutellą, ale nie jem już takich rzeczy. Może macie jakiś sprawdzony przepis na pancakes? Poranki z tak pysznym śniadaniem to jest coś :)
Przepis (pochodzi z bloga Pisane Miodem)
Składniki :
- 2 szklanki mąki
- 2 jajka
- 1,5 szklanki mleka
- 75g masła
- 3łyżki cukru
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
Wymieszać roztopione masło, mleko oraz roztrzepane jajka (Uważajcie by masło się nie zważyło). Następnie dodajemy cukier, oraz mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Wylać chochlą na rozgrzaną patelnie (SUCHĄ!). Smażymy na małym ogniu, aż zaczną pojawiać się bąbelki- tedy przewracamy naleśnika na drugą stronę. To ile ich zrobicie, i z czym je zjecie zależy od waszych upodobań :)
Na blogu Basi 'Pisane Miodem' znalazłam kiedyś przepis na pancakes. Zaciekawił mnie, bo w odróżnieniu od innych ,które wcześniej widziałam, zwierał TYLKO podstawowe produkty, które każdy ma w kuchni. Zrobiłam i zakochałam się ! Staram się nie jeść ich za często bo nie są najzdrowsze, ale czasem pokusa wyrywa. Zrobienie ciasta zajmuje ok 20min. Mnie wystarcza ono na 3dnii i to najbardziej w nich lubię. Placuszki pieką się bardzo szybko, są smaczne i chrupiące. Najbardziej lubię je podane z owocami, lub (jak na zdjęciach) z dżemem i mieszanką musli (płatki owsiane, rodzinki, słonecznik, orzechy itd.). Muszą smakować też niebiańsko z nutellą, ale nie jem już takich rzeczy. Może macie jakiś sprawdzony przepis na pancakes? Poranki z tak pysznym śniadaniem to jest coś :)
Przepis (pochodzi z bloga Pisane Miodem)
Składniki :
- 2 szklanki mąki
- 2 jajka
- 1,5 szklanki mleka
- 75g masła
- 3łyżki cukru
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
Wymieszać roztopione masło, mleko oraz roztrzepane jajka (Uważajcie by masło się nie zważyło). Następnie dodajemy cukier, oraz mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Wylać chochlą na rozgrzaną patelnie (SUCHĄ!). Smażymy na małym ogniu, aż zaczną pojawiać się bąbelki- tedy przewracamy naleśnika na drugą stronę. To ile ich zrobicie, i z czym je zjecie zależy od waszych upodobań :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)