środa, 22 kwietnia 2015

Recenzja 'współpracy' z shipgratis.eu

Witajcie kochani. Długo zastanawiałam się czy pisać tego posta, czy sobie odpuścić, ale postanowiłam ,że to zrobię - chociażby po to aby was ostrzec. Historia dość śmieszna także ciekawych zapraszam do przeczytania i wypowiedzenia się na ten temat w komentarzu :) 27 października 2014r. dostałam propozycję współpracy ze sklepem shipgratis.eu. Zaciekawiła mnie, bo asortyment sklepu to głównie różnego rodzaju gadżety. Ostatecznie zgodziłam się. Od początku z zamówieniem były małe problemy, ale nie będę się w to zagłębiać. Jako rzecz do przetestowania wybrałam sobie biały zegarek (tutaj).  Zamówienie złożyłam 3 stycznia.  Na stronie sklepu przeczytałam ,że przesyłka trafi w moje ręce 15 do 40dnii od wysłania. Czekałam , czekałam ii ... i nic :) W między czasie sklep zasypywał mnie masą wiadomości w których informował ,że mój czas na zrecenzowanie ich produktu miną i abym to jak najszybciej zrobiła. Po otrzymaniu kilku takich wiadomości (które wciąż przychodzą), skontaktowałam się z Panią Michaliną, i wytłumaczyłam jej ,że nie otrzymałam zegarka więc nie mam co zrecenzować. Obiecała ,że wyślą drugi, i poinformowała mnie abym nie przejmowała się wiadomościami, bo są one wysyłane automatycznie. Czas mijał, wiadomości ciągle przychodziły a zegarka wciąż nie było. Od "wysłania" zegarka minęło ponad 4 miesiące więc gdybym nie była zasypywana tym spamem ze strony sklepu, już dawno bym o tym zapomniała. Kilka dnii temu będąc u siebie w pokoju usłyszałam głos taty "Monika, przesyłka !". Zeszłam na dół i zdziwiłam się bo na nic nie czekałam. W małej kopercie znalazłam zamówiony zegarek ... tyle ,że czerwony :) Skoro domagali się recenzji bardzo proszę, z tym ,że nie wiem czy oczekiwali właśnie takiej. Nie widzę  jednak sensu zachwycania się tym co mnie spotkało z ich strony. Nie otrzymałam takiego produktu jaki zamówiłam, na przesyłkę czekałam 4,5 miesiąca, i jeszcze ten spam :) W zegarku nie będę chodzić, ale jeśli komuś z was się spodoba to piszcie w komentarzu, a komuś go podaruję. Spotkaliście się kiedyś z czymś takim? Zachęcam do wyrażania swojej opinii na ten temat !

 
Co do samego zegarka nie jest  źle. Jest całkiem dobrze wykonany, nic się nie odkleja, działa dobrze. Ogólnie wygląda naprawdę ładnie ! Nie wiem ile "pożyje" ale nie był drogi. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić w tej kwestii jest to ,że pasek jest dość sztywny, przez co dziwnie układa się na ręce. Gdyby nie czerwony kolor, na pewno chętnie bym go nosiła :) <LINK DO ZEGARKA>

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Pancakes!

Pogoda za oken jest coraz piękniejsza, przez co ja jestem coraz weselsza. Odbija się to nie tylko na moim humorze, ale też mam więcej energii i chęci do wszystkiego. W końcu mogę zacząć biegać, i spędzać wolny czas na dworze.

Na blogu Basi 'Pisane Miodem' znalazłam kiedyś przepis na pancakes. Zaciekawił mnie, bo w odróżnieniu od innych ,które wcześniej widziałam, zwierał TYLKO podstawowe produkty, które każdy ma w kuchni. Zrobiłam i zakochałam się ! Staram się nie jeść ich za często bo nie są najzdrowsze, ale czasem pokusa wyrywa. Zrobienie ciasta zajmuje ok 20min. Mnie wystarcza ono na 3dnii i to najbardziej w nich lubię. Placuszki pieką się bardzo szybko, są smaczne i chrupiące. Najbardziej lubię je podane z owocami, lub (jak na zdjęciach) z dżemem i mieszanką musli (płatki owsiane, rodzinki, słonecznik, orzechy itd.). Muszą smakować też niebiańsko z nutellą, ale nie jem już takich rzeczy. Może macie jakiś sprawdzony przepis na pancakes? Poranki z tak pysznym śniadaniem to jest coś :)

 Przepis (pochodzi z bloga Pisane Miodem)

Składniki :

- 2 szklanki mąki
- 2 jajka
- 1,5 szklanki mleka
- 75g masła
- 3łyżki cukru
-2 łyżeczki proszku do pieczenia

Wymieszać roztopione masło, mleko oraz roztrzepane jajka (Uważajcie by masło się nie zważyło). Następnie dodajemy cukier, oraz mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Wylać chochlą na rozgrzaną patelnie (SUCHĄ!).  Smażymy na małym ogniu, aż zaczną pojawiać się bąbelki- tedy przewracamy naleśnika na drugą stronę. To ile ich zrobicie, i z czym je zjecie zależy od waszych upodobań :)