Witajcie kochani! W dzisiejszym poście, chciałam opowiedzieć wam trochę o pędzlach do makijażu. Pokaże wam moją małą kolekcję, omówię poszczególne pędzle, i wyrażę swoje zdanie na temat tego czy warto w nie inwestować. Zapraszam!

Swoje pędzle, zaczęłam "zbierać" ponad rok temu - kiedy to wkroczyłam w magiczny świat YouTube ;)) Było to dla mnie wielkie odkrycie ponieważ, nie spodziewałam się aż takich efektów. Wchodząc w posiadanie nowych pędzli, zaczynałam zabawę z makijażem - dawało mi to wiele nowych możliwości ,ale również sprawiło ,że zaczęłam się tym bardziej interesować. Co daje używanie pędzli? Przede wszystkim wygodę w nakładaniu kosmetyków na twarz. Zajmuje to znaczeni mniej czasu, no i nie musimy dotykać twarzy palcami brudząc je np. podkładem. Dodatkowo makijaż wygląda naturalniej i zyskuje na trwałości. Nie wszyscy wiedzą, że czasem nakładając podkład palcami, (przez ich ciepło) traci swoje właściwości. Ważną rzeczą jest fakt, że pędzle trzeba dość często myć. Ja używam do tego odżywki do włosów. Włosie jest po niej miłe i ładnie pachnie :)
Pędzle - HEBE
1. Pędzelek języczkowy
do podkładu. Nie lubię używać go do nakładania podkładu, za to świetnie się sprawdza do nakładania korektora pod oczy.
2. Ten "skunks" to ekspert jeśli chodzi o makijaż twarzy - jest wielo-zadaniowy. Świetnie sprawdzi się
do nałożenia podkładu, pudru czy (jak w moim przypadku)
różu -> tutaj nadaje bardzo subtelny dziewczęcy efekt. Jeden z moich największych ulubieńców
.
3. Jest to mój najnowszy nabytek, czyli
pędzelek do brwi. Jest cienki i precyzyjny, dlatego świetnie sprawdza mi się, do malowania brwi czy robienia kresek.


Te pędzle zamówiłam kiedyś na jednej z chińskich stron. Łudząco przypominają rozsławione już pędzle z RealTechniques jednak były znacznie tańsze bo ich cena wynosiła ok5$ za sztukę.
1.
Pędzel do bronzera. Uwielbiam używać bronzera w okresie jesienno-zimowym ,więc obecnie bardzo często go używam. Dzięki swojemu nietypowemu kształtowi, idealnie wchodzi pod kości policzkowe. Trzeba jednak uważać, by nie zrobić nim sobie brązowych placków na policzkach.
2. Mój największy ulubieniec. Jest to
pędzel do podkładu typu flat top. Podkład rozprowadza się bardzo szybko a przy tym wygląda bardzo naturalnie. Rozprowadzając nim podkład wklepujemy go, przez co dłużej się trzyma.
Pędzel do pudru to niezbędnik w każdej kosmetyczce. Ten kupiłam w drogerii na promocji (niestety nie jestem w stanie powiedzieć, jakiej jest firmy). Jest milutki i delikatny.
Ostatni pędzelek który mogę wam polecić, to również wielo-zadaniowiec. Używam go do
nakładania korektora na niedoskonałości, a także jako pędzelek do cieni - np. na dolną powiekę. Kupiłam go na stronie kosmetykizameryki.pl :)

Moim zdaniem warto inwestować w pędzle do makijażu. Wyżej pokazane, wcale nie należą do tych drogich czy wysoko półkowych, a mimo to jestem z nich bardzo zadowolona. W najbliższym czasie,planuję powiększyć swoją kolekcję pędzli, o 3 nowe - firmy Hakuro. Jeśli mi się spodobają, na pewno dam wam znać!
A teraz mam dla was wyniki konkursu z Echopaul.com
Gratulację ! Ze zwycięzcą skontaktuję się w najbliższym czasie. Buziaki!