Witajcie kochani! Na początek wszystkiego co najlepsze w nowym roku :) Mam nadzieję ,że będzie lepszy od poprzedniego, który dla mnie nie był łaskawy. Ale mniejsza o to. Dzisiaj przygotowałam dla was krótki poradnik odnośnie tego, jak zamawiać na stronek typu Dresslink - aby się nie zawieść. Jak wiadomo, z rzeczami stamtąd bywa różnie. Czasem są świetnej jakości, i mają metkę drogiej sieciówki a czasem do naszych rąk trafia kawałek ceraty. Nie ukrywam, że trochę już o tym wiem bo z Dresslinkiem współpracuję już od wiosny, i nie jedno widziałam. Wiele osób boi się zamawiać z tych stronek ( jest ich dużo więcej! SammyDress, Dresgal, Dressin, Persunmall - itd) ze względu właśnie na jakość. Stosując się do poniższych rad unikniecie nieudanego zakupu i oszczędzicie trochę w portfelu:)
1. Rozmiar
Azjatycka rozmiarówka jest inna niż europejska - Azjatki są bardzo drobne i niskie. Nigdy nie sugeruj się rozmiarem, który nosisz na co dzień. Przy każdym produkcie jest tabela z wymiarami. Wybór rozmiaru dostosuj właśnie do niej :)
2.Materiał
Koniecznie sprawdź w opisie materiał z jakiego wykonany jest dany ciuch. Nie polecam zamawiać poliestru czy syfonu. Zazwyczaj ciuchy wykonane z tych materiałów nie nadają się do noszenia. Szybko się mną, prześwitują, są sztywne a skóra nie oddycha przez co szybko się poci. Nie jest to jednak reguła. Ciuchy z bawełny, czy jej mieszanek zazwyczaj okazują się strzałem w dziesiątkę :)
3.Zdjęcia
Bardzo często ciuchy są tylko wzorowane na tych ze zdjęć, które widzimy na stronie. Przy większości na samym dole jest kilka fotografii ciucha, który strona oferuje w rzeczywistości. Możemy podpatrzeć tam jakość materiału ,wykonanie i rzeczywisty krój. Gdy zainteresuje mnie jakiś ciuch, zazwyczaj najpierw zaglądam właśnie tutaj.
4.Opinie innych
Na blogosferze nie brakuje recenzji ciuchów z Dresslink czy innych tego typu stronek. Często zawierają krótki opis i ocenę. Takie posty możecie znaleźć też u mnie :) Nie są pisane po to by zapełnić czymś bloga, ale właśnie po to czy odradzić komuś zakup danej rzeczy, lub wręcz przeciwnie - zachęcić. Sklepy nie wymagają pisania o nich w samych supernatywach , a więc nie musicie się obawiać nierzetelnej recenzji.
Na koniec kilka ciuchów, które przyszły do mnie już jakiś czas temu. Razem ze swetrową sukienką z tego posta ,a także swetra ,który wkrótce tutaj zobaczycie. Poniższe rzeczy zamawiałam jako prezenty świątecznie i trafił już do docelowych właścicieli :) Do jakości nie ma się co przyczepić, to kolejne zamówienie, z którego jestem bardzo zadowolona!
Fakt, najwazniejsze są wymiary.
OdpowiedzUsuńOj jakoś nie mam zaufania do tego typu ubrań.
OdpowiedzUsuńPrzydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńJakoś ciągle boję się zamawiać z takich stronek, może kiedyś się przełamię. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post bardzo przydatny :)
OdpowiedzUsuńBardzo tu ciekawie u Ciebie. :D Prowadzisz interesującego bloga. Obserwuję i będę zaglądać tu częściej. :D Zapraszam do siebie. Może znajdziesz coś u mnie na blogu co Cię zaciekawi. :D
OdpowiedzUsuńhttp://xaneczkaa.blogspot.co.uk/
Zawsze najlepiej sprawdzać zdjęcia klientów, wówczas można ocenić czy w realu rzeczy są takie jakie oczekujemy :)
OdpowiedzUsuńświetny post, bardzo przydatny bo podobno zamawianie na tych stronkach nie jest takie proste :)
OdpowiedzUsuńzyciepiszehistoriee.blogspot.com
Pozdrowienia Zuzia :)
Ahh, należy wszystko sprawdzać. Najlepiej szukać zdjęć innych w danym produkcie ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie zamawiałam niczego z zagranicznych stron, ale taki poradnik na pewno ułatwi to zadanie :)
OdpowiedzUsuń_________
Pozdrawiam, minimalistkaxo :*
Ja jakos sie boje zamawiac z takich stron bo nie wiem jakiej jakości beda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa sie boje zamawiac z takich stron bo nigdy nie wiem jakiej jakości mi przyjda
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, nie miałam pojęcia o tej rozmiarówce! Niedługo może będę coś zamawiać w ramach współpracy i bardzo mi się przydał ten post :)
OdpowiedzUsuńmajadepp.blogspot.com
Ja tam nigdy nie miałam problemów z takimi stronami ;)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
ciekawy post!
OdpowiedzUsuńPS: Zapraszam do mnie na ocenę moich 10 najlepszych stylizacji z 2015 roku! :)
Bardzo przydatny post ja nigdy nie zamawiałam ze stron internetowych bo zawsze się bałam, że pójdzie coś nie tak.
OdpowiedzUsuńObserwuje ♥
http://agata-blog00.blogspot.com
Fajnie, że trafiłam na Twój post. Wczoraj zrobiłam swoje pierwsze zamowienie na dresslink i jestem bardzo ciekawa tego co przyjdzie. Mam nadzieje, ze cos chociaż przyzwoitego, cudów nie oczekuje ;)
OdpowiedzUsuńja mam duży problem z chińską rozmiarówką bo jestem drobniutka ale wysoka i wszystko od nich jest dla mnie za krótkie
OdpowiedzUsuńPrzydatny post - ja zazwyczaj omijam takie strony bo nie chcę być niezadowolona z zakupów. Boję się właśnie złego rozmiaru czy słabej jakości ubrań czy innych rzeczy.
OdpowiedzUsuńLubię ten blog i odwiedzam posty :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/Mint-with-raspberry-888481904539330/
z zakupami z zagranicznych stron jest różnie. Ja zazwyczaj trafiam dobrze, ale zdarzyły mi się 4 przesyłki , które nieco rózniły się od rzezy przedstawionych na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńSandicious
rozmiar najważniejszy tabelka sie przyda
OdpowiedzUsuńPamiętam jedno z moich zamówień , to była totalna porażka.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko bardzo przydatny wpis :)
Pozdrawiam.
ładna ta bluzka w motylki :) czytałam już opinie paru blogerek które się zawiodły to tylko potwierdzenie że trzeba spojrzeć na te tabelki z rozmiarami:)
OdpowiedzUsuńpomocny wpis, aczkolwiek z tymi wymiarami to według mnie też nie raz jest różnie :p na szczęście sama prawie nigdy się nie nacięłam i większość zamówień mam trafionych. chyba tylko raz jakieś spodnie były za małe. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i pomocny post ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Bardzo pomocny post :) śliczna torebka <3
OdpowiedzUsuńRozsądne rady :-). Też nie jestem fanką poliestru :D
OdpowiedzUsuń