Można powiedzieć ,że wakacje zaczęłam już w czerwcu, trzydniowym wyjazdem na Węgry. Jeżdżę tam już od kilku lat, i zawsze jest świetnie. Każdy dzień zaczynamy idąc na basen, gdzie spędzamy prawie cały dzień, a kończymy spacerami i gilem. Nie mam co narzekać, bo uwielbiam wodę i słońce więc taka opcja spędzania czasu bardzo mi odpowiada. Kilka dni wakacji spędziłam też na Słowacji we Vrbowie- również na basenach. Szczerze było średnio. Pierwszy raz przesiedziałam kilku godzinną burzę i ulewę w wodzie. Wyobraźcie sobie ,że siedzicie w gorącej wodzie (36st), na głowę leje wam deszcz, a w powietrzu temperatura wynosi tylko 14st. Na szczęście w pozostałe dni pogoda była piękna. Wracając do domu zahaczyliśmy też o Krynicę czyli przepiękne miasto z niesamowitym klimatem. Byłam tam już kilka razy i nawet nie potrafię wyrazić tego jak tam jest pięknie! Z chęcią zostałabym tam na dłużej. Niedawno wybrałam się też z rodzicami do Rymanowa gdzie też już byłam. Chodź nic specjalnego tam nie robiliśmy podobało mi się. Po w drodze wstąpiliśmy jeszcze w kilka miejsc, których nazw nie pamiętam :D Ogólnie wakacje zaliczam do udanych. Na pewno pozostanie mi cała masa miłych wspomnień. Oczywiście - może nie były to wakacje na wyspach czy w jakimś egzotycznym kraju, ale może w przyszłym roku się to zmieni :) Cieszę się ,że wakacje udało mi się spędzić z rodziną, chłopakiem i przyjaciółmi. Szkoda tylko ,że ten czas tak szybko zleciał :)




















