Witam was kochani! W dzisiejszym poście krótka recenzja dwóch produktów z firmy Beauty UK. Jeszcze nigdy nie recenzowałam tutaj róży ,z prostego powodu - roku temu praktycznie ich nie używałam.Miałam zaledwie dwa z niskiej półki ,które fatalnie się u mnie sprawdzały, co dodatkowo odpychało mnie od tych kosmetyków. Właściwie podejście do nich zmienił u mnie róż z mojej ukochanej paletki do konturowania (Zoeva Rose Golden). Jakość i wykończenie - o mamo ,coś niesamowitego ! Zauważyłam ile dziewczęcości i wigoru dodają, jak pięknie łączą się z bronzerem i rozświetlczem no i przede wszystkim - stanowią idealne wykończenia makijażu. Porównałabym to do wisienki na torcie♥ Od tej pory zaczęłam nie tylko ich używać, ale i kupować nowe. Stare buble poszły prosto do kosza. W dzisiejszym poście recenzja moich dwóch najnowszych róży ,które kupiłam ponad miesiąc temu podczas pobytu na Ukrainie. Niestety firma Beauty UK, nie jest dostępna w Polsce. Bardzo nad tym ubolewam, bo mają świetne kosmetyki w bardzo przystępnych cenach. Zakupy robiłam na szybko, nie zdążyłam się nawet zastanowić (wiecie jak to jest, gdy pogania was bardzo niecierpliwy mężczyzna - w tym wypadku mój tata ). Nie żałuję jednak swoich wyborów - jeśli jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły - zapraszam do oglądania.
Wypiekany róż (odcień numer 2) Zacznę od opakowania - z zewnątrz wygląda nie za ciekawie, moim zdaniem nawet zajeżdża tandetą .Wykonane z kartonu (uwielbiam takie rozwiązanie!), niestety bardzo duże, co uniemożliwia zabranie go w podróż. W środku opakowanie wygląda bardzo ładnie, no i ma lusterko :) Kolor wygląda dość przerażająco ,ale na policzkach wychodzi o wiele łagodniej - wystarczy nabrać troszkę puchatym, niezbitym pędzlem. Odcień jest bardzo żywy i w brew pozorom twarzowy. Pigmentacja powiedziałabym idealna - ani za mocna, ani za słaba. Wykończenie satynowe, bardzo ciekawie wygląda na policzkach. Róż nie wygląda sztucznie, ładnie się wtapia i rozciera. Ogromnym plusem tego produktu jest brak talku w składzie. Wiele osób nawet nie wie ,że ma na niego uczulenie - więc jeżeli wysypie was na policzkach po użyciu różu/rozświetlacza/bronzera bardzo możliwe ,że to sprawa tego składnika. Spośród wszystkich moich róży, ten jest na 2 miejscu więc całkiem nieźle biorąc pod uwagę jego niską cenę :)
Drugi kosmetyk różni się praktycznie wszystkim ,prócz firmy i zastsowania. Opakowanie wizualnie bardziej mi się podoba, ale jednak wolę to kartonowe. W środku prócz prasowanego różu znajduje się mały pędzelek. Obecnie leży w koszu bo jak można było się domyślić - jest strasznie tandetny. Odcień bardzo różni się od poprzednika - jest to ciepły różowo-brzoskwiniowy kolor. Posiada liczne drobinki - są one bardzo drobne, jednak średnio mi tutaj pasują. Produkt jest dość mocno napigmentowany - przy pierwszym użyciu zrobiłam sobie na policzku plamę. Trzeba uważać przy aplikacji - nabierać odrobinę i strzepywać o pudełko. Nakłada się przyjemnie i jest naprawdę trwały! Dużo trwalszy od poprzednika ;) Niestety ze względu na odcień, kompletnie mi nie podpasował - nie wtapia się ładnie w makijaż i wygląda na mnie bardzo sztucznie a nie o to tutaj chodzi :)
Pierwsze słyszę o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie używam ich ;)
Kinga Dobrowolska–blog
Zapraszam kochani ♥
nie znam tych produktów ;) pierwszy róż mi się podoba
OdpowiedzUsuńCiekawe te produkty, nie słyszałam o nich. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej marki. Ale jakoś mnie za specjalnie ona nie kusi :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze te kosmetyki i pierwszy raz spotykam się z tą firmą :D
OdpowiedzUsuńChoć nie używam róży to te prezentują się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://roseaud.blogspot.com/
Piękne róże :)
OdpowiedzUsuńNie używam róży i jestem do nich jakoś sceptycznie nastawiona. Raczej te produkty nie znajdą się na mojej półce ;)
OdpowiedzUsuńTen 1 róż jest śliczny, bardzo podoba mi się jego odcień:) Szczerze powiem, że nie znałam tej marki, ale jak będę miała okazję wypróbować, to chętnie się skuszę;)
OdpowiedzUsuńTen brzoskwiniowy jest piękny <3 Ja za różami nie przepadam, rzadko po nie sięgam - choć ostatnio staram się zacząć używać je na nowo :)
OdpowiedzUsuńŁAdne opakowania :)
OdpowiedzUsuńBrzoskwniowy podbił moje serducho i przy okazji to nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Ładne ;), ale nie używam.
OdpowiedzUsuńładne odcienie :)
OdpowiedzUsuńCzasami nakładam róż, choć wolę jednak spontanicznie nałożyć brązer :)
OdpowiedzUsuńUlala, ale piękne kolorki! :D
OdpowiedzUsuńwooow ale super! chce przetestowac! <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam nic od nich :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
wizualnie chyba ten wypiekany jednak bardziej mi się podoba ;) chętnie bym go sprawdziła na sobie
OdpowiedzUsuńSuper ten brzoskwiniowy!
OdpowiedzUsuńnie używam tego typu kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia :)
ANRU,
Oj już czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńŚwietne odcienie :)
OdpowiedzUsuńTo są te rzeczy, na które szkoda mi pieniędzy, ale gdybym dostała byłabym mega zadowolona. :D Fajnie się prezentują. :)
OdpowiedzUsuńśliczne róże :)
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda, cudowny blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://nikoleannj.blogspot.co.uk/
I've never heard about this brand... looks amazing *-*
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you! Follow back? ***
http://omundodajesse.blogspot.pt
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńfajne róże :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Pierwszy raz się spotykam z tymi kosmetykami. Bardzo mi się tu podoba- obserwuję!
OdpowiedzUsuńMój blog